So.cl ruszył czyli studencka wersja Facebooka [Aktualizacja]
![Obrazek So.cl ruszył czyli studencka wersja Facebooka [Aktualizacja]](ima_news/2011/1_24156.jpg)
Jakiś czas temu w skutek pomyłki firmy hostującej światło ujrzał portal społeczny stworzony przez Microsoft. Choć szybko strona ta została zdjęta z serwera to pojawiły się informacje o tym, że faktycznie Microsoft pracuje nad konkurentem Facebooka.
Dokładnie wczoraj, 16 grudnia 2011 stworzona przez badaczy FUSE Lab (oddział Microsoftu) strona o nazwie So.cl ujrzała światło dzienne. Zaskakujące jest to, że owszem jest to portal społecznościowy, ale dla studentów z Uniwersytetu w Waszyngtonie, Syracuse oraz z Nowego Jorku.
Czym jest So.cl? W najprostszym skrócie jest to studencka wersja Facebooka, a raczej kopia. Student chcący zalogować się na So.cl musi potwierdzić swoją tożsamość na Facebooku. Brzmi śmiesznie?
A jest jeszcze śmieszniej! So.cl ma pełnić funkcję internetowej sieci do łączenia poszczególnych kierunków i roczników. Zamiast tworzyć na [tu adres dowolnego forum] podstronę wystarczy jednym klikiem dołączyć do istniejącej już społeczności. Ten sam jeden klik pozwoli na rejestrację nowego kierunku na So.cl.
Na wirtualnej klasie studenci mogą dzielić się zdjęciami, informacjami, plikami czyli wszystkim co jest możliwe. Jakby tego było mało student może stworzyć dla siebie wyzwanie edukacyjne (np. zaliczyć obecny semestr).
Na razie So.cl jest w fazie testów. A co wy o tym sądzicie? Pomysł się przyjmie czy upadnie? Komentujcie!
Aktualizacja 18.12.2011

Choć teoretycznie zamknięte testy dotyczą trzech uczelni wymienionych wyżej to w praktyce jest różnie. Dlatego warto dodać kilka zdań o samej usłudze. Po pierwsze so.cl nie ma być rywalem dla facebooka, ale jedynie propozycją alternatywą. Microsoft chce nauczyć studentów skutecznego poszukiwania informacji.
Wyszukiwarka oparta jest oczywiście o mechanizm szukający Bing. W odróżnieniu od Facebooka tu na tablicy ogłoszeń oprócz naszych komunikatów pojawiają się także informacje co szukaliśmy (jeżeli wybierzemy, by rezultat tego wyświetlał się wszystkim).
Pomysł dość ciekawy, ale jednocześnie niebezpieczny. Na szczęście istnieją pewne filtry prywatności, które tą sprawę ratują. źródło: TechSpot